23 marca 2003 roku III Niedziela Wielkiego Postu

Moi Drodzy!

Scena z dzisiejszej Ewangelii jest dość wyjątkowa. Wyjątkowe jest też zachowanie i postępowanie Chrystusa. Zbawiciel, zawsze łagodny i cierpliwy, jawi się z biczami w ręku, wywraca stoły.
Świątynia  Jerozolimska była chlubą „Narodu Wybranego”.  Miejsce  „Święte Świętych” otoczone było trzema dziedzińcami i portykami. Scena opisana w dzisiejszym fragmencie Ewangelii działa się na zewnętrznym dziedzińcu, przeznaczonym również dla pogan. Tu byli kupcy sprzedający zwierzęta ofiarne i bankierzy wymieniający monety rzymskie na monety ofiarne, a przy tym pobierający duży procent zysku. Słowem był to prawdziwy jarmark. Zbliżały się święta Paschy, więc zgiełk targowy w Świątyni Jerozolimskiej był większy niż zwykle.
Chrystus wykorzystał tę sytuację. Uniesiony słusznym gniewem i gorliwością o Dom Boży, „porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał”. A do zdziwionych  handlarzy powiedział: „Weźcie to stąd, a nie róbcie z Domu Ojca mego targowiska”.
Rozumiemy oburzenie Mistrza. Świątynia, którą tak się chlubili Izraelici, którą tyle razy odbudowywano, za którą zawsze tęsknił naród wybrany, będąc w niewoli; ta świątynia, która miała symbolizować osobowość Jahwe wśród Izraelitów, a zarazem mówiła o przyjściu Mesjasza – teraz, gdy On się wreszcie zjawił, stała się targowiskiem …
Fakt ten stał się okazją dla Chrystusa do objawienia znaku, w imię którego działał. Znakiem tym i mocą – jest On sam. On, który jest nie tylko świątynią, ale świętością, Bogiem samym. „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” –  powiedział.
Nie pojęli tych słów, bo „mówił o świątyni swojego ciała”. Mówił o swoim Zmartwychwstaniu.
Zdarzenie to nasuwa nam inny, współczesny fakt, jaki dokonał się i dokonuje na oczach współczesnego świata; fakt posoborowej odnowy Kościoła.
Papież Jan XXIII powiedział takie słowa: „Znaki czasu wśród tak licznych ciemności zdają się zapowiadać lepsze czasy Kościołowi i ludzkości”.

Zwróćmy więc uwagę na znaki czasu.

DOBRANOC.