27 lipiec 2003 r. XVII Niedziela Zwykła

Moi Drodzy!

Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.  (J 6,35)
Ludzie niewiele się zmienili od czasów Chrystusa. Wówczas szły za Nim rzesze, bo widziano znaki, które czynił; widziano chorych, którzy zostali uzdrowieni, ślepych, którzy przejrzeli; trędowatych, którzy zostali oczyszczeni; bo ich głód został nasycony. I dziś poszłyby za Nim tłumy, gdyby widzieli znaki, gdyby Chrystus czynił cuda na zawołanie i zaspokajał ich codzienne głody.
Ponieważ jednak nie czyni cudów na zawołanie, nie rozwiązuje ich problemów doczesnych i nie daje premii za wszystko, a  jest przeciwnie, stawia wysokie wymagania włącznie z niesieniem krzyża na każdy dzień, więc niezbyt pociąga. Ludzie nie chcą czy też nie mogą zrozumieć, że wszystkie ich głody razem wzięte są niczym innym, tylko odbiciem największego głodu – głodu Boga;
że Ten, który jest chlebem życia zaspokaja wszystkie głody.
Kto do Mnie przychodzi nie będzie łaknął.
Różne są ludzkie głody.
Jednym z największych i podstawowych – to głód chleba.
Dał się on we znaki rzeszy, która udała się za Chrystusem za morze Tyberiadzkie i daje się we znaki dzisiejszemu światu. Ponad połowa ludzkości dzisiaj głoduje. Każdego dnia ludzie umierają z głodu w Azji, Afryce czy Ameryce Południowej. Może nas to zdziwi, ale większa jest gonitwa za chlebem w krajach kapitalistycznych niż w głodujących. Tu już nie chodzi o chleb zaspokajający głód żołądka, ale o chęć posiadania. I w miarę zaspokajania głody rosną. A jest ich wiele. Bywa głód radości i spokoju umysłu, głód pokoju i miłości, głód mocy i działania, głód trwania, głód sensu życia i istnienia…
Wszystkie ludzkie głody zamykają się i streszczają w jednym i zasadniczym  głodzie – Boga.
Papini pisze:  Potrzebujemy Ciebie, tylko Ciebie, nikogo innego.
Ty jeden, który nas kochasz, możesz dla wszystkich nas cierpiących mieć litość, jaką mamy dla samych siebie.
Wszyscy Cię potrzebują, nawet ci, którzy o tym nie wiedzą, nieświadomi o wiele bardziej niż świadomi.
Zgłodniały szukający chleba łaknie Ciebie; spragniony rozglądający się za wodą, Ciebie pragnie; chory pragnie zdrowia, ale jego choroba to brak Ciebie.
Kto na tym świecie szuka piękna, kto myślami tropi prawdę, wyciąga ramiona do pokoju  –  ten pragnie Ciebie, który jesteś jedynym pokojem serc.  P o k ó j .
Ten głód jest najbardziej powszechny i największy, szczególnie dziś. Potwierdzają to jednostki i społeczeństwa. Przecież najwięcej samobójstw jest nie w krajach głodujących, ale w przesyconych: w Szwecji, Szwajcarii czy w Stanach Zjednoczonych i to pośród ludzi bogatych. Najwięcej smutnych, niezadowolonych z życia znajdujemy również wśród osób przesyconych tym życiem, wśród ludzi, którzy mają wszystko, oprócz Boga.  Potwierdzają to poradnie psychiczne i zakłady dla psychicznie chorych.
Jak jeden jest najważniejszy i podstawowy głód  –  tak również jest jeden  ISTOTNY POKARM.
Tym Pokarmem jest Bóg, który jest i działa ponad wszystkimi, poprzez wszystkich i  we wszystkich – mówi św. Paweł.

Cudowne nakarmienie rzeszy przez Jezusa na pustkowiu nie było celem Jego życia, ani chwytem propagandowym. Cud ten był tylko okazją i środkiem do celu. Był zachętą i pobudką, by ci słuchacze uwierzyli, że tak jak może On nakarmić i zaspokoić ich głód fizyczny,  może  również  jako  Bóg  zaspokoić  ich  największy  głód  duchowy.
Cud ten był przygotowaniem, zachętą i zapowiedzią innego, większego cudu – ustanowienia Eucharystii.
Ten cud nie mieści się już w ludzkim rozumie czy zmysłach. Do tego trzeba już wiary w nieskończoną miłość. Bo tylko Miłość Boża mogła się zdobyć na tego rodzaju cud.
Jest perskie przysłowie, które mówi:  Jestem zwyczajną ziemią dopóki nie zasadzą we mnie róż.
Przysłowie to można zastosować do ludzkości i każdego  z nas. Ludzkość wraz ze swą historią, zdobyczami kultury i cywilizacji niewiele by znaczyła, gdyby nie dręczył jej inny, wyższy głód, gdyby obok doczesnych aspiracji nie było duchowych i wiecznych. Zwyczajną glebą (stworzeniem)  byłby człowiek, gdyby w sercu i w duszy nie były zaszczepione inne głody i gdyby nie był umieszczony w niej Bóg.

DOBRANOC.