Moi Drodzy!
Panie do kogóż pójdziemy ?
To odpowiedź św. Piotra na słowa Chrystusa skierowane do apostołów.
Czy i wy chcecie odejść ?
Rzeczywiście, do kogo mieli iść ?
Do Jana Chrzciciela ? – On już zginął od miecza Heroda.
Do Sanhedrynu ? – Sanhedryn sam oczekiwał Mesjasza.
Do greckich czy rzymskich filozofów? – Oni mieli głębokie, wzniosłe i
piękne słowa, ale nie dawali życia. Nawet nie umieli odpowiedzieć na istotne pytania dręczące wszystkich.
Do kogóż więc ?
Jemu zaufali, opuścili wszystko, poszli za Nim i chcą już przy Nim pozostać.
Ty masz słowa życia wiecznego.
Wyczytałem, że najstarsza córka Marksa, wychowana w ateizmie, miała przyjaciółkę katoliczkę.
W czasie wizyty u swojej koleżanki zauważyła na stole książeczkę do nabożeństwa. Zaciekawiona przewracała kartki i natrafiła na słowa modlitwy Ojcze nasz ..
Przeczytała kilkakrotnie i zawołała: Anno, Anno, przeczytałam piękne słowa; chciałam ci powiedzieć, że gdyby istniał taki Bóg, o jakim mówią te słowa, uwierzyłabym z łatwością.
Nie wiem, czy ta dziewczyna uwierzyła, czy ochrzciła się i została katoliczką, ale pewnym jest, że tysiące ludzi znalazło w Ewangelii Chrystusa to, czego bardzo potrzebowali.
Znaleźli to, czego nie może im dać żadna wiedza, książki czy studia.
Prawdy zawarte w Ewangelii były, są i będą aktualne dla wszystkich ludzi i wszystkich czasów.
Dotyczą one istotnych problemów życia doczesnego i przyszłego, chwalebnego. Pozwalają właściwie spojrzeć na świat i na ludzi, na siebie i na Boga.
Czym jest mikroskop dla biologa, teleskop dla astronoma a Słońce dla każdego w życiu codziennym, tym są słowa Chrystusa dla życia naszej duszy, dla życia duchowego.
One nie tylko oświecają umysł, rozgrzewają serce i pobudzają wolę, ale wprowadzają łaskę i życie Boże.
One przemieniają duszę. One uczą, że celem życia nie mogą być rzeczy materialne, chociażby najatrakcyjniejsze, ale tylko sam Bóg.
Stąd to w słowach życia, w katechizmie małego dziecka Papini znalazł Boga.
Panie do kogóż pójdziemy ? Ty masz słowa żywota !
DOBRANOC.