19.10.2003 r. XXIX Niedziela Zwykła

Moi Drodzy!
„ Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje  życie na okup za wielu”  Mk  10,45

Najważniejsza sztuka.
Najważniejszą i najtrudniejszą  sztuką, której niestety, nigdzie nie uczą, jest sztuka życia. W żadnej szkole wyższej czy niższej nie ma katedry czy przedmiotu dotyczącego tej sztuki. Wszyscy żyjemy, popełniamy wiele błędów, uczymy się na nich, wyciągamy nawet wnioski, ale nie przekazujemy jej innym.
Skutki tego są nieraz bardzo złe. Wielu jest ludzi, którzy nie potrafią żyć. Nie umieją szanować zdrowia, marnują je przedwcześnie. Nie umieją odnawiać komórek organicznych przez spokój umysłu, radość, racjonalny odpoczynek i odżywianie. Nie zawsze umieją posługiwać się władzami duszy: rozumem, wolą, uczuciami i wyobraźnią. Żyją nerwami tkwiąc w przeszłości lub wybiegając w przyszłość, zamiast starać się wykorzystać dzień dzisiejszy.
Starożytni Rzymianie mawiali:  Carpe diem – korzystaj z dnia.
Wielu jednak stara się korzystać na swój sposób; w sposób nieraz rabunkowy, myśląc tylko o sobie: to się nie opłaca, co mi  z tego przyjdzie, co ja z tego będę miał ?  Oczywiście chodzi tylko o posiadanie i zaspokojenie materialnej strony. W rezultacie otrzymują najczęściej to, czego nie chcą: lęk i niepokój, roztrzęsione nerwy, za co mają żal do ludzi, świata i do samego Boga.

Czy naprawdę nie podał nam nikt zasad sztuki życia ?

Chrystus uczył sztuki życia.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że Chrystus zostawił nam najlepsze zasady sztuki życia na ziemi. Złotą regułę podał nam w Kazaniu na górze.
„Wszystko więc, co chcieli byście, żeby wam ludzie czynili i wy im czyńcie” Mt 7,12 .
„Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” Mt 6,21
Chrystus zganił ludzką sztukę życia i używania.
„Nie możecie służyć Bogu i mamonie” Mt 6,24 .
W dzisiejszej Ewangelii Chrystus piętnuje jedną z wad tej ludzkiej sztuki życia: pychę i ambicję. Nie ominęło to również Jego uczniów Jakuba i Jana, którzy zabiegając o względy szczególne, mówią do Jezusa: „Użycz nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie”.
Inni „poczęli oburzać się na Jakuba i Jana”, bo i oni o tym myśleli.
Usłyszeli na to odpowiedź: „Kto by między wami chciał być wielkim, niech będzie sługą waszym. .. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup wielu”.
Te słowa Chrystusa głęboko wziął sobie do serca święty Jan Bosko, który przez całe swoje życie służył tym, którzy tego najbardziej potrzebowali. On też swoim ofiarnym życiem zachęca i nas do ofiarnej służby drugiemu człowiekowi, który dzisiaj na tę pomoc czeka; może tylko na dobre słowo, uśmiech, dobrą radę, modlitwę, a często i na wsparcie  materialne.
DOBRANOC.