Moi Drodzy
Nie wszyscy wiedzą o tym, że dwie połowy naszej twarzy nie są identyczne. Można przekonać się o tym w lustrze czy przyjrzeniu się dokładnemu fotografii.
Naukowcy twierdzą, że prawa strona jest bardziej subtelna, delikatna i wyraża nasze życie duchowe z jego aspiracjami. Lewa natomiast – mniej subtelna, jest odbiciem naszego życia zmysłowego i ustosunkowania się do otaczającego nas świata.
Już w średniowieczu uważano prawą rękę czy oko za symbol dobra, a lewą – za symbol ziemi i wszystkiego co niskie, przyziemne.
To spostrzeżenie nasuwa pewne pytania: na którą część naszego „JA” należy zwrócić większą uwagę ? O którą trzeba więcej dbać ? O lewą czy prawą ?
O tę materialną czy duchową stronę naszej osobowości ?
Lustro pomaga czasem w poprawieniu braków naszej twarzy, ale życie decyduje o istotnej naszej wartości. Twarz można zmienić i upiększyć przez operację plastyczną, zabiegi kosmetyczne, ale jak zmienić i upiększyć naszą osobowość, charakter ?
Okres Wielkiego Postu, to szczególnie odpowiedni czas do dokonania tego zabiegu kosmetycznego w życiu religijnym. Potrzebna jest wewnętrzna przemiana.
Zachęca nas do tego Kościół poprzez dzisiejsze czytania liturgiczne.
Zachęca nas do wewnętrznej przemiany postawa Abrahama, który nie miał jasnego poznania Boga, a jednak uwierzył Mu i poszedł za głosem Bożego wezwania.
Święty Paweł stawia siebie za wzór do przemiany duchowej:
Bądźcie, bracia, wszyscy razem moimi naśladowcami i wpatrujcie się w tych, którzy tak postępują, jak tego wzór macie w nas…
Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie.
Chrystus celowo wybrał trzech apostołów, udał się z nimi na górę Tabor, a gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe.
Chciał ich utwierdzić w wierze i miłości. Ukazał im rąbek swej chwały, by nie zawahali się iść za Nim do końca, aż na Golgotę i ponieść za Niego śmierć.
O potrzebie odnowy wewnętrznej myślał Jan XXIII, gdy zapowiedział Sobór Watykański II. Accomodata renovatio – dostosowana odnowa stała się hasłem Soboru i Kościoła epoki posoborowej. Po tej linii poszły dokumenty soborowe i odnowa liturgiczna.
W dekrecie o ekumenizmie czytamy: wszyscy katolicy powinni dążyć do chrześcijańskiej doskonałości, a każdy – zależnie od swego stanu – ma dokonać starań, by Kościół nosząc w swym ciele Jezusowe uniżenie i umartwienie, oczyszczał się z dnia na dzień i odnawiał, aż stanie się dla Chrystusa pełen chwały, bez skazy i bez zmarszczek ( DE 4 ).
A św. Paweł zachęca Efezjan:
Trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec w człowieka nowego, stworzonego według Boga w sprawiedliwości i prawdziwej świętości ( Ef 4,22-24).
O przemianę wewnętrzną woła dzisiaj cały świat, wszyscy ludzie rozumnie myślący.
Oto jedna z wielu wypowiedzi.
Jeśli postęp moralny nie pójdzie w parze z rozwojem techniki, jeżeli nie będzie równowagi między wiedzą człowieka a jego świętością, dojdzie do katastrofy.
Głos ratunku mają dziś nie uczeni, ale wyznawcy ładu moralnego – chrześcijanie. Oni to za pomocą łaski Bożej, mogą przywrócić równowagę (Ludwik de Broglie – fizyk teoretyk).
Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia. Obok wiary w siebie, płynącej z wiary w Boga, musimy mieć przed oczyma cel, ideał. To niby gwiazda przewodnia, która pozwala nam dobrze ustawić nasze życie. Ludzie bez ideału w życiu stają się karłami. Nie ma i nie może być prawdziwej przemiany wewnętrznej bez pracy nad sobą, nad własnym charakterem. Nie ma doskonałości w żadnej dziedzinie bez praktyki, bez ćwiczeń.
Zatem: ćwicząc się w dobrym – nie mamy czasu na zło.
Miłując bliźnich – miłujemy Boga.
Zmieniając się wewnętrznie – upodabniamy się do Chrystusa.
DOBRANOC.