25.04.2004 r. Trzecia Niedziela Wielkanocna. CZY KOCHASZ MNIE… PIOTRZE

Moi Drodzy

Autorytet w Kościele.

Piotr,  Jan, Tomasz, Natanael, synowie Zebedusza, oraz  inni  – przez całą noc łowili ryby  w jeziorze Genezaret i nic nie złowili. Nad ranem ujrzeli Chrystusa na brzegu. Nie poznali Go. On każe im zarzucić sieci po prawej stronie łodzi. Posłuchali Go i skutek był niespodziewany. Ten nadzwyczajny połów pozwolił im rozpoznać Chrystusa. To jest On  –  krzyknął Jan do Piotra.
Jezus przygotowywał dla nich posiłek. Kazał przynieść im po przybyciu, świeżo ułowione ryby i rzekł: Chodźcie, posilcie się. Po spożyciu posiłku Chrystus kieruje do Piotra trzykrotnie to pytanie: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci. Piotr trzykrotnie odpowiada:  Tak Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Chrystus kieruje do Piotra znamienne słowa: Paś baranki moje, paś owce moje. Piotr bowiem zdał egzamin wiary i miłości wobec Króla Miłości.  Była to promocja na głowę Kościoła. Dał dowód, że jest rzeczywiście opoką Kościoła Chrystusowego.
      Na placu św. Piotra w Rzymie, przed wejściem do bazyliki, stoi wysoki obelisk. Ten monolit ma 25,5 m  wysokości i stoi tam od wieków. Zanim tam stanął, stał przedtem w Egipcie. Ciekawa i wymowna jest jego historia.
Choć milczy, mógłby jednak dużo powiedzieć. Nad jego wyciosaniem pracowało setki Izraelitow na 17 wieków przed narodzeniem Chrystusa. Umieszczono wówczas na tym obelisku słowa: Bogu, który wszystko ożywia…  na wieczne czasy. Następnie był on świadkiem narodu wybranego. Płynął czas, a z nim wody Nilu. Kto wie czy nie słyszał on płaczu dziecięcia w koszyku i czy nie poznał w nim późniejszego przywódcy narodu, Mojżesza. Znowu przepłynęły wieki, a obelisk stał. Może również był świadkiem rozmowy, którą toczyła przechodząca obok niego para ludzi. Może znowu słyszał płacz innego Dziecięcia i innego Przywódcy wszystkich narodów wybranych.
Na rozkaz cesarza Kaliguli (12 – 41) przewieziono obelisk do Rzymu.  I tu znowu był świadkiem niezwykłych wydarzeń: palenia Rzymu za Nerona i prześladowań za Decjusza czy Trajana. Był świadkiem śmierci męczeńskiej św. Piotra i budowy pierwszej świątyni za Konstantyna nad grobem Piotra – a potem wspaniałej bazyliki. Na rozkaz papieża Sykstusa V obelisk opuścił swoje poprzednie miejsce i znalazł się w pobliżu grobu pierwszego apostola i namiestnika Chrystusa.
Obelisk  ma  swą  wymowę.  Zdaje  się  mówić:   Gdzie  Piotr –  tam  Chrystus. Nie wiemy jak długo jeszcze stał on będzie i czego jeszcze będzie świadkiem Ale to wiemy, że grób św. Piotra znajdujący się pod kopułą i pod konfesją Berniniego kilkanaście  metrów w dole, był i jest świadkiem bardziej wymownym starej od wieków prawdy, że tam gdzie Piotr, tam i Kościół  Chrystusowy. Tam też jest Chrystus. Świadczyć będzie, że za władzą Namiestnika Chrystusowego  kryje się autorytet samego Chrystusa: A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,20).  Ta wiara i autorytet  opiera się nie na tiarze czy stroju papieża, nie na jego wiedzy czy mądrości, ale na wierze i miłości, na pokorze i uległości wobec samego Chrystusa. Kto was słucha, Mnie słucha. Fundamentem autorytetu w Kościele to sam Chrystus i słowa Jego skierowane do Piotra i jego następców:  Paś baranki moje. Paś owce moje. Ten autorytet nie ulega dewaluacji i ulec nie może. Jest stały i niezmienny, a w istotnych sprawach wiary nieomylny.
Sobór Wat. II, w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele  Lumen gentium , uczy:
I tak Kościół jest owczarnią, której bramą jedyną i konieczną jest Chrystus. Jest również trzodą… której owce, choć kierują nimi pasterze-ludzie, nieustannie przecież prowadzi i żywi sam Chrystus, Dobry Pasterz i Książę pasterzy.

DOBRANOC.