20.05.2007 r. Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego


POKÓJ  WAM – ZMARTWYCHWSTAŁ  PAN !  ALLELUJA!

Moi Drodzy!

Pan Jezus wstępując do nieba, uniósł się w górę. Święty Paweł pisząc do Kolosan, zachęca ich: „Szukajcie tego co jest w górze, gdzie przebywa Chrystus, a nie szukajcie tego co na ziemi” (3,1-2). Na pytanie gdzie jest niebo, wszyscy wskazują palcem w górę. Czy mają rację? Nie mają! Bo, zauważmy: Jeżeli my mamy szukać nieba w górze, to mieszkańcy żyjący po przeciwnej stronie kuli ziemskiej, także musieliby nieba szukać w górze. A wtedy ich szukanie i nasze szukanie pójdą w kierunku wprost przeciwnym. A więc co robić? Trzeba pamiętać, że jesteśmy ludźmi i nieba nie możemy sobie przedstawić w sposób ludzki, jakby niebo było jakąś wielką, olbrzymią salą pełną kwiatów, czy pałacem, do którego klucze są w rękach św. Piotra… Nie! Bóg jest duchem! Nasze dusze, nawet po zmartwychwstaniu  połączone  z  ciałem  uwielbionym,  nie  będą potrzebowały żadnej przestrzeni. Będą mogły się poruszać tak szybko jak myśl, nie napotykając żadnej przeszkody. Gdzie jest niebo i jak wygląda, zobaczymy, gdy tam będziemy. Tymczasem pamiętajmy: Niebo to Bóg. Wszystko co tam będzie, będzie związane z  Bogiem.  A  Boga nikt nie pojmie.  Czy będziemy pytać, dlaczego?
Na to pytanie pewien autor odpowiada pytaniem. Czy można wody  oceanu zmieścić w termosie? Nie można. Dlaczego więc dziwić się, że Nieskończonego Boga nie można odmalować słabym pędzlem,  ani  ludzkim językiem  określić,  ani  piórem  opisać?
Ośmiesza się każdy, który by to chciał uczynić. Ośmieszył się  właściciel pałacu, o którym pisze starożytny Hierokles. Chciał sprzedać pałac, więc wziął z niego cegłę, poszedł na rynek i pokazując cegłę, wołał:   Chcę  sprzedać  mój  pałac!  Oto jego próbka!
Wszystko, co chcielibyśmy powiedzieć o Bogu, o Jego wszechmocy, świętości, mądrości, o Jego nieskończonym niebie, nie będzie nawet cegłą czy kamieniem, ale będzie  małym pyłkiem w stosunku do rzeczywistości.
„Oko nie widziało, ucho nie słyszało, w serce ludzkie nie wstąpiło, co Bóg Przygotował tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2,9). Słyszeliśmy? Bóg przygotował. Pan Jezus także mówił: „Idę przygotować wam miejsce”. Rzecz niesłychana! Niebo niepojęte, nieskończone w swym trwaniu, mieszkanie Wiecznego Boga, dla nas?  Tak, dla nas! Tam nasza ojczyzna, nasz dom na wieki!
Dlatego ludzie myślący, o niebie mówią, piszą, zachwycają się, tęsknią. Nie możemy nieba pojąć, ale możemy je zdobyć.   Św. Ignacy Loyola ze łzami powtarza: „O jakże brzydką wydaje mi się ziemia, gdy mój wzrok podniosę w niebo”. Św. Ludwina która 37 lat chorowała, zobaczyła przed śmiercią w ekstazie niebo i zawołała: „O szczęśliwa choroba, która mi tak wspaniałe niebo przygotowała”! Przeszło 300 lat temu żyła mała Urszula, córka Jana Kochanowskiego. Śliczna, dobra jak anioł, napełniała radością cały dom. 3 latka mając układała już wierszyki, śpiewała piosenki. Ojciec nazywał ją słowikiem. Ale ten słowik, niestety, nie żył długo. Urszula umarła. Lecz umierając pięknie pocieszała swoją matkę: „Nie płacz mamo proszę. Ja idę do nieba na miłe rozkosze. Mnie zazdrościć trzeba. Twoja luba córka oblecze się w piórka, z Aniołami siądzie. Matko źle ci będzie mieć swego anioła?” Po chwili milczenia szeptała cicho: „Muszę umrzeć, ale będę żyć z Jezusem wiecznie”.
Wiecznie – to słowo jest ważne. Bo „tutaj nie mamy trwałego miasta” – pisze św. Paweł   w Liście do Hebrajczyków.  (Hebr 13,14). A tam: „wiecznie”!
Święty Jan Kanty wielki uczony, profesor U. J. w Krakowie ciągle miał w pamięci dwa miasta: Jerozolimę i Rzym. Czy je zobaczy? Myśleć nie wystarczy, trzeba zadać sobie trud. Święty idzie, pieszo, do Jerozolimy. Niesłychana odwaga! Kiedy w Jerozolimie stanął u grobu Chrystusa, płakał: dla mnie umarł! Czy ja nie mogę umrzeć dla Niego? Kiedy wrócił, nie spoczął. Cztery razy podjął podróż do Rzymu, do grobu Apostołów. Zawsze pieszo. Tym którzy się dziwili, mówił: To mój czyściec. Obmywam w ten sposób grzechy, aby jak najrychlej dostąpić radości nieba. Cel osiągnął.
My także jesteśmy w drodze do nieba. Mamy cudownego przewodnika w naszej duszy: sumienie! Przewodnik i sędzia. Zawsze mówi, co czynić należy i na każde pytanie odpowiada. W drodze mogą być upadki. Sumienie mówi, co należy czynić. „Największe szczęście to czyste sumienie, gdyż tego nikt ludziom zabrać nie może. Ono cenniejsze nad drogie kamienie. Jego nagrodą jest królestwo Boże! „Na nic bogactwa, na nic przepych złoty, gdy w duszy braknie pokoju i cnoty”. Słuchajmy zawsze głosu sumienia. Niebo jest dla nas. Nie wiemy gdzie jest, ale zdobyć je możemy !

Szczęść Boże.