9 listopad 2008 r. 32 Niedziela Zwykła

 Święto Rocznicy Poświęcenia Bazyliki Lateraneńskiej

Moi Drodzy!

Treść dzisiejszego Słówka dotyczy czytań liturgicznych z 32 Niedzieli Zwykłej, ponieważ o Bazylice Lateraneńskiej wspominałem już 26.10.08 r.

„Wtedy Królestwo niebieskie będzie podobne do dziesięciu panien”.

W całej mowie Chrystusa chodzi o wielki dzień Pański, w którym zostaną rozpoznane na sądzie Bożym i ujawnione wszystkie tajniki ludzkich myśli. Prawdziwa wiara oczekująca Boga osiągnie odpowiednią do niezachwianej nadziei nagrodę. Nie ulega bowiem wątpliwości, że pięć roztropnych i pięć nieroztropnych panien stanowi obraz ludzkości dzielącej się na wierzących i niewierzących, czego wyobrażeniem był już Mojżesz, który otrzymał dziesięć przykazań spisanych na dwóch tablicach, a dwie strony różniące się właściwością prawej i lewej ręki oznaczały podział ludzi na złych i dobrych, należących nawet do jednego i tego samego przymierza.
Oblubieniec i oblubienica to Pan nasz, Bóg Wcielony. Jak bowiem boska natura Słowa jest dla natury ludzkiej oblubieńcem, tak odwrotnie: ludzka natura jest oblubienicą dla boskiej. Na głos trąby panny wychodzą na spotkanie samego oblubieńca, ponieważ obie natury stanowiły już jedność. Po zmartwychwstaniu Jezusa Jego natura ludzka przyoblekła się w chwałę Boga. W pierwszym zatem naszym pochodzie przygotowujemy się do spełnienia naszych obowiązków życiowych do wyjścia ku zmartwychwstaniu. Lampy zaś oznaczają blask jaśniejących dusz, które okryły się światłością w czasie przyjęcia sakramentu chrztu. Olej oznacza owoc dobrego postępowania. Naczyniami są ciała ludzkie, we wnętrznościach których musi być złożony skarb czystego sumienia. Sprzedającymi są ci, którzy potrzebując miłosierdzia wiernych wydają żądane przez nich rzeczy, to znaczy za pomoc w ich potrzebach otrzymują świadomość spełnionego dobrego uczynku. To stanowi obfitą pożywkę niegasnącego światła, które należy kupić i przechowywać za owoce miłosierdzia. Wesele oznacza przejście do nieśmiertelności i połączenie się skazitelności z nieskazitelnością, i to na podstawie nowego zjednoczenia. Ociąganie się oblubieńca stanowi czas na pokutę. Sen oczekujących jest odpoczynkiem wierzących, a gdy chodzi o pokutę, oznacza on śmierć doczesną wszystkich ludzi. Wołanie o północy oznacza głos trąby. Nikt z grzeszników nie będzie wiedział, kiedy on zabrzmi. Poprzedzi on przyjście Pana i wezwie wszystkich do wyjścia naprzeciw Oblubieńcowi. Zabranie lamp oznacza powrót dusz do swych ciał; światło zaś ich stanowić będzie jaśniejąca świadomość dobrego uczynku, która znajdzie się w naczyniach ciał.
Roztropne panny są te, które za życia ziemskiego wykorzystały dany im czas na działanie i przygotowały się do tego, aby pierwsze wyjść na spotkanie przychodzącego Pana. Nieroztropnymi zaś są te, które jako beztroskie i leniwe dbały tylko o dobra ziemskie zapominając o obietnicach boskich, nie żywiły żadnej nadziei zmartwychwstania. A ponieważ nie mogą wyjść naprzeciw z nie zapalonymi lampami, proszą roztropne o pożyczenie oleju. Te im odpowiedziały, że nie mogą im dać, ponieważ mogłoby braknąć dla wszystkich, to znaczy, że uczynki i zasługi jednych nie mogą być pomocą dla drugich. Każdy bowiem musi sam kupić olej do swojej lampy. Zachęcają jednak, aby zawróciły i kupiły sobie oleju, to znaczy, że chociaż już jest późno, niech jednak zachowują przykazania Boże, aby przynajmniej w ten sposób z zapalonymi lampami stały się godne wyjść na spotkanie Oblubieńca. Gdy jednak z przyjściem powrotnym zwlekały, nadszedł Oblubieniec, a razem z nim weszły panny mądre, które oświecało zapalone światło lamp, to znaczy, że dostały się w tym momencie do niebieskiej chwały, gdy Pan przyszedł w chwale. A ponieważ już nie istnieje czas na pokutę, dlatego nadbiegają nieroztropne panny i proszą, aby im otworzyć drzwi. Oblubieniec im jednak odpowiada: „Nie znam was”. Nie brały bowiem udziału w przyjściu przybywającego, nie wyszły Mu na spotkanie podczas rozlegającego się głosu trąby, nie przyłączyły się do orszaku wchodzących; były opieszałe i niegodne dlatego też zaprzepaściły chwilę wejścia na wesele.
Ps.  W wyżej podany sposób interpretował przypowieść Chrystusa o 10 pannach
Św. Hilary z Poitiers.

Szczęść Boże.