25 grudzień 2008 r. Uroczystość Bożego Narodzenia.

   

Moi Drodzy!

I zamieszkało wśród nas –
Odwieczne Słowo, które było u Boga, które było Bogiem.
Poprośmy świętego Jana Ewangelistę na przewodnika po bogato dziś zastawionym Stole Słowa Bożego – świąteczny Stół. Wstęp do Ewangelii Janowej, zamykający czytanie Pisma św. w Boże Narodzenie w sposób krótki, pod tchnieniem Ducha św. próbuje powiedzieć ludzkim językiem to, co stanowi treść wydarzenia – Wcielenie Słowa Bożego. Wydarzenia tak bardzo trudnego w zrozumieniu, w którym to co boskie zjednoczyło się najściślej z tym co ludzkie.
Zacznijmy od ludzkiego. Jest bardzo wiele szczegółów, konkretów, które notuje się w każdej metryce urodzenia. Jest przede wszystkim data – przez Łukasza bardzo dokładnie naniesiona na fakty historii powszechnej,  gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Data określona dokładniej jeszcze okolicznościami spisu powszechnego. Jest miejsce z całą scenerią hotelowych kłopotów ludzi w podróży, są świadkowie opisani z dokładnością zbieracza folkloru pasterskiego życia.
Te, jak się wydaje, tak bardzo małe w swych wymiarach ludzkie fakty, niosą na sobie niezgłębione treści boskiej rzeczywistości. Ewangeliści dołożyli wiele wysiłku byśmy nie zatrzymali się na drobiazgach ludzkiego opisu, byśmy nie zachowali się jak małe dzieci oglądające jasełka, w których uwagę przykuwają szczegóły charakteryzacji aktorów; Ewangeliści przekazali nam cały opis wydarzenia zbawczego.
Narodzone dziecię jest zapowiedzianym Mesjaszem, który przyszedł dla naszego zbawienia. Sięgnęli do starej tradycji prorockiej, szczególnie do Izajasza, „piątego Ewangelisty”. Tam zaczerpnęli ludzkich słów na określenie boskiej nieskończoności, niewymierności, ponadczasowości, jeżeli można tak budować nowe pojęcia dla wyrażenia niewyrażalnego Boga. Izajasz zapowiada narodzenie się Dziecięcia, niewiele przejmowano się wówczas niemowlęciem, które niesie na swych barkach władzę, ma takie Imiona jak: Przedziwny Doradca, Bóg Wszechmocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Nieskończoność, ponadczasowość skupia się w nic nie znaczącym, jednym pośród tysięcy dziecku, ludzkim dziecku.
To zetknięcie Boskiego z ludzkim ma cel określony: rozjaśnienie mroków ogarniających narody, zbawienie przez ład i prawo, przez pokój i miłość, przez nowe życie. Odtąd wróci na przeznaczone mu od początku miejsce lud i nazwany będzie „Ludem świętym”, ludem, przez który Bóg ogłosi całemu światu radosną nowinę.
Tajemnica Kościoła zawiera w sobie te same fakty, które wydarzyły się w noc Betlejemską, to samo zjednoczenie wielkich, nieskończonych rzeczywistości Boga z konkretnym, niekiedy bardzo słabym człowiekiem: w ostatecznym rozliczeniu Bóg pozwala ograniczyć się do jednostkowego życia ludzkiego, tam dzieją się fakty, które w sumie budują Kościół. Może takie porównanie: wielkie magazyny przedświątecznych prezentów, łakoci, zabawek, zaczynają dopiero być prezentami, zaczynają bawić i smakować w maleńkim wymiarze konkretnego odbiorcy; to dopiero samochodzik w ręku małego dziecka wywołuje radość, tu dopiero zaczyna się dziać to, dla czego zostały te olbrzymie magazyny zorganizowane.
Może w tym duchu należałoby odczytać proste słowa św. Pawła do Tytusa o życiu sprawiedliwym, o konkretnych ludzkich drobiazgach, nabierających specjalnej rangi dzięki łaskawości Zbawiciela, naszego Boga. Może w tym duchu przeżywać będziemy Msze święte Bożego Narodzenia, gdzie nieskończoność Boga ograniczona została Słowem i okruchem chleba, gdzie ostatecznie Słowo Boże najpełniej zamieszkało pośród nas.
Biegnący pasterze do groty to wielki znak dążenie ludzi wszystkich czasów do Chrystusa. Pasterze biegną do Swego. On pośród nich, w ich posiadłościach się narodził. Zechciał być większym niż oni, bo oni nie mieli obowiązku oddawać życia za swą trzodę. Ich życie było więcej warte, niż ich owiec. Owce żyły dla nich. Chrystus – Pasterz żył będzie dla nas, którzyśmy Jego bogactwem.
Myśli te spisuje św. Paweł we fragmentach listu do Tytusa, gdy pisze o łasce Bożej przynoszącej zbawienie wszystkim ludziom, o błogosławionej nadziei, którą daje Chrystus wydający się za nas jako okup za nasze przewinienia.
Pomyśleć, wpatrzeć się w żłóbek betlejemski. Jaka wielka jest wartość każdego człowieka. Jak w świetle nocy Bożonarodzeniowej jawi się inna hierarchia wartości człowieka.

Szczęść Boże.