12 lipiec 2009 r. XV Niedziela Zwykła

  

Moi Drodzy!  

Prorok Amos, jeden z najstarszych proroków żydowskich, żył dwa tysiące osiemset lat temu. Jego słowa zostały spisane i zachowały się aż do naszych czasów.
Był pasterzem, właścicielem niewielkiego stada oraz uprawiał sykomorę. Należał zatem do ludzi wolnych, ale ubogich. Przebywając ze swoim stadem na stepie, siedząc w południe w cieniu namiotu lub patrząc nocą, w gwiazdami usiane niebo, miał czas na refleksję.
Obcowanie z przyrodą zbliża do Boga. Tam też, z pastwiska, został powołany na proroka i wysłany do Izraela z trudną misją. Miał zapowiedzieć rychłą katastrofę za lekceważenie Bożego prawa, a zwłaszcza za niesprawiedliwość społeczną.  Prorok Amos stawiał sprawę jasno. Ukazywał wielką przepaść między bogaczami mieszkającymi w cedrowych pałacach, a przymierającymi z głodu  i zimna  ludźmi biednymi.
Piętnuje przy tym szereg konkretnych nadużyć jakich dopuszczają się ludzie zamożni: szantaż, lichwa,  wyzysk aż do sprowadzenia drugiego człowieka do roli niewolnika.
Prorok przemawia w imieniu Boga i przypomina, że On nieustannie śledzi dzieje świata, widzi krzywdzonych i krzywdzących, a kiedy miara grzechu się wypełniła, sam interweniuje, by wymierzyć sprawiedliwość.
Ludziom się wydaje, że to oni kierują wydarzeniami, ale to nieprawda. Wszystkim kieruje Bóg i do Niego należy ostatnie słowo. Amosa nie chcieli słuchać ani bogaci, gdyż prorok budził ich uśpione sumienia, ani ubodzy obawiając się represji za sympatyzowanie z prorokiem. Prawdopodobnie wyrzucano go z królestwa Izraela. Taki był zwykle los proroków.
Mogli się pozbyć Amosa, ale nie mogli zmienić decyzji Boga. Kara przyszła w dziesięć lat po wystąpieniu Bożego wybrańca. Wojna zniszczyła cedrowe pałace bogaczy, a w dwadzieścia lat później królestwo Izraela przestało istnieć, zdobyte i zniszczone przez Asyryjczyków.  Słowo Boga jest niezawodne!
Często stoimy bezradni widząc niesprawiedliwość w otaczającym świecie.
Wielu się załamuje, pytając, gdzie jest Bóg? Oto dziś staje przed nami prorok Amos  i  mówi: „Niesprawiedliwość była, jest i będzie. Biedny, kto szuka sprawiedliwości na ziemi. Tu jej na pewno nie znajdzie.
Bóg ma do dyspozycji wieczność i jeśli nie wymierzy sprawiedliwości na ziemi, to uczyni to w wieczności. Jedno jest pewne. Jeśli ktoś próbował wzbogacić się i zdobyć szczęście na drodze krzywdy, to się łudzi. Zamiast szczęścia znajdzie nieszczęście. Prawdziwe szczęście czeka na człowieka u kresu uczciwejisprawiedliwej drogi. Nie jest to łatwe, ale dla zwycięzcy sam Bóg przygotował nagrodę. Dziś Amos staje przed nami, by przypomnieć, że nie ludzie rządzą światem, ale Bóg. On bacznie przygląda się wielkim międzynarodowym układom i przygotowaniom do różnego rodzaju wojen.
On również śledzi całkiem proste ludzkie sprawy: wyrządzane krzywdy, obmowy, obojętność względem potrzebującego, brak życzliwości, itp.
Ostatnie słowo, słowo sprawiedliwości, należy do  Boga.  Należy o tym pamiętać na co dzień. Jako ludzie wierzący spróbujmy popatrzeć na losy świata nie oczami polityków, reformatorów, filozofów, ale samego Boga. Wtedy wszystko stanie się prostsze i bardziej zrozumiałe. Bóg jest Panem świata.

Szczęść Boże.