TRZECIA NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA DRUGA NIEDZIELA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO

Moi Drodzy!

„To Ja jestem”. Nikt nigdy nie wrócił z krainy umarłych do swoich bliskich i jadł z nimi. Dokonał tego jedynie Jezus Chrystus. Zjawił się nie jako duch. Przyszedł w ciele. Wyprowadził z krainy zmarłych swoje ciało. Apostołowie nie mogli w to uwierzyć. Chrystus Sam stwierdza: „duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. Jest to wydarzenie wywołujące u każdego zdziwienie zmuszające do głębszej refleksji, kim jest Chrystus i w konsekwencji uwierzyć, że jest Bogiem.
Człowiek, który przyzwyczajony jest do powszechnego panowania śmierci, trudno
przyjmuje fakt, że zjawił się ktoś, kto  nie podlega prawu śmierci, że po śmierci zmartwychwstaje i żyje nadal. Prawda ta prowadzi do zachwiania struktur tego świata. Na ziemi wszelkie obliczenia zawsze uwzględniają śmierć. A jeśli ona nie jest kresem, jeśli ona niczego w sposób definitywny nie zamyka, to wszystko wygląda zupełnie inaczej, niż się powszechnie sądzi.
Iluż to ludzi oddycha spokojniej,  gdy odchodzą z tej ziemi ci, z którymi mieli nieuregulowane  rachunki. Wydaje się im, że teraz już nikt się o to nie upomni. Jakież będzie ich zdziwienie, gdy każdy skrzywdzony przyjdzie i stanie przed nimi, może już nawet w godzinie śmierci, by porozmawiać na temat tego, co ich dzieliło. Wszystko musi być wyjaśnione, wyciągnięte na światło. Ileż krętactw tego  świata zostanie wówczas ujawnionych wraz ich autorami.
Zmartwychwstały Jezus Chrystus, który jest PRAWDĄ otwiera przed nami zupełnie inną perspektywę życia.
Śmierć już nie jest definitywnym rozwiązaniem problemów. Staje się nim jedynie prawda. Zmartwychwstanie Chrystusa ujawniło prawdę. Gdyby ludzie przyjęli JĄ do wiadomości i zastosowali się do NIEJ w życiu, świat wyglądałby zupełnie inaczej. Śmierć niczego nie załatwia. Śmierć tylko komplikuje załatwienie spraw nie załatwionych, zarówno dla umierającego, jak i dla żywych. Po niej samemu nie można już nic załatwić. Trzeba czekać na zmartwychwstanie, ale wówczas już nie my będziemy załatwiać, lecz Prawda nas osądzi. Po zmartwychwstaniu nie będzie czasu na załatwianie, lecz na słuchanie wyroków. Chrześcijanin to człowiek, który żyje ze świadomością prawdy, że śmierć nic nie załatwia. Czeka na zmartwychwstanie, starając się  przed śmiercią załatwić wszystko w duchu prawdy, by godzina ogłoszenia wyroku była dlań godziną radości.
Prawda o zmartwychwstaniu umarłych przekreśla wszelkie doczesne rachuby,   przedłuża nasze życie w wieczność, dzieląc je na dwie części: na czas zasługi opartej na wierności prawdzie oraz na czas rozliczenia się z tej wierności.
Sprawiedliwym jest ten człowiek, który liczy się z koniecznością wyrównania za życia ziemskiego wszelkich długów wobec Boga i względem ludzi. Pragnie on jako sprawiedliwy zmartwychwstać do nowego życia.
Św. Paweł głosi swoim wiernym: „Chrystus Zmartwychwstał, jako pierwszy spośród tych, co pomarli. I poprzez to swoje zmartwychwstanie mówi nam: Ufajcie! Wszystko, co wam powiedziałem, jest prawdą. Wszystko, o co kazałem walczyć, jest do zdobycia. Wszystko, ku czemu poleciłem wam iść, istnieje rzeczywiście i w ostatniej godzinie życia  będzie waszą radością. Zwiążcie tylko wasze życie z moim życiem.  Idziecie ku własnej pełni i godności!   Idziecie ku zmartwychwstaniu.”
Św. Paweł, który lubił rzeczowość i detal, tak   zachęca  wiernych Kolosan: „Szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus… Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi… Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w waszych członkach  złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem… Odrzućcie… gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę… Nie okłamujcie się nawzajem…
Jako więc wybrańcy Boży, święci i umiłowani, obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciwko drugiemu…”.
Chrześcijaństwo,  to nie tylko piękne myśli  przywdziewane, niby nowe ubranie na święta. Chrześcijaństwo, to piękne życie! Nikt  nie uwolni nas  od wysiłku,  od cierpienia.
Bądźmy jednak pełni radości, bo zło już przegrało.
Może zaszkodzić tylko tym, którzy na to sami pozwolą, wejdą z nim na ugodę.
Kto oparł się o Chrystusa, jest mocny, wolny i nie do pokonania.

Szczęść Boże.