XXIII Niedziela Zwykła

Moi Drodzy!    

Grzechy zaniedbania.


1. Otrzymaliśmy od Pana wiele dóbr i darów.

 
Znamy dobrze przypowieść Chrystusa zawierającą wezwanie do odpowiedzialności za otrzymane od Boga dary.
Jeden otrzymał pięć talentów, drugi dwa, trzeci jeden; każdy według jego zdolności.
Talent był monetą, odpowiadającą wartości 50 kilogramom srebra. Służył do liczenia olbrzymich ilości pieniędzy. Talent za czasów Chrystusa był równy 6 000,00 denarów. Denar z Ewangelii stanowił dniówkę pracownika na roli.  Sługa, który otrzymał najmniej, jeden talent, w gruncie rzeczy otrzymał bardzo dużą sumę pieniędzy.
Chrystus chce nam powiedzieć, że  każdy człowiek otrzymuje od Boga niezliczone dobra:
między innymi życie naturalne, będące pierwszym podarunkiem Bożym;
rozum dla rozumienia rzeczy stworzonych i wznoszenia się poprzez nie ku Stwórcy;
wolę, aby pragnąć dobra, aby kochać;
wolność, dzięki której jako dzieci kierujemy się do Domu Ojca;
czas, aby służyć Bogu i oddać Mu chwałę;
dobra materialne, by nam służyły jako narzędzia do realizacji dobrych celów, na rzecz najbardziej potrzebujących …
W innej płaszczyźnie, nieporównywalnie cenniejszej, otrzymaliśmy życie łaski, udział w wiecznym życiu samego Boga, które czyni nas członkami Kościoła i uczestnikami świętych obcowania. Bóg dał nam do dyspozycji sakramenty, zwłaszcza nieoceniony dar Eucharystii, siedem darów Ducha Świętego, za Matkę otrzymaliśmy Maryję Matkę Boga, Anioła, który nas strzeże i chroni.
Bóg pragnie, aby życie, które otrzymaliśmy wraz z licznymi darami, rodziło owoce.
Musimy być świadomi tego, że jesteśmy tylko włodarzami dóbr, z których część posiadamy jedynie przez krótki czas. Później Pan powie: „… Zdaj sprawę z włodarstwa twego …” Nie jesteśmy właścicielami, jesteśmy jedynie włodarzami darów Bożych.
Można wyróżnić dwa sposoby podejścia do życia: czuć się administratorem wobec Boga i mnożyć to, co otrzymaliśmy, albo żyć tak, jakbyśmy sami byli właścicielami, wykorzystywać otrzymany skarb dla własnej wygody, egoizmu, kaprysu.
Każdy osobiście musi zastanowić się, jaka jest jego postawa wobec dóbr doczesnych, wobec czasu, w którym ma pomnażać otrzymane dobra.

2.  Jesteśmy odpowiedzialni za wykorzystanie otrzymanych talentów.

Pan spodziewa się, że będziemy dobrze zarządzać Jego własnością i oczekuje zysku proporcjonalnego do tego, co otrzymaliśmy. Nagroda zaś jest bardzo wielka: przytoczona przypowieść poucza, że owo wiele w naszym życiu ziemskim jest czymś małym w porównaniu z nagrodą oczekującą nas w niebie.
Zrozumieli to dobrze dwaj pierwsi słudzy z przypowieści. Puścili talenty w obieg i zdobyli drugie tyle. Dlatego każdy z nich mógł usłyszeć z ust Pana: „… Dobrze, sługo dobry i wierny…”
Trzeci sługa natomiast zakopał swój talent w ziemi, nie wykonał tego, czego od niego oczekiwano, stanął więc przed Panem z pustymi rękami.
Zakopać talent powierzony przez Boga, to znaczy posiadać zdolność kochania, a nie kochać; móc uszczęśliwiać tych, którzy są obok nas, a pozostawiać ich w smutku;  posiadać dobra, a nie czynić nic przy ich pomocy. Móc doprowadzić innych do Boga, a nie wykorzystywać okazji, którą daje wspólna praca czy wspólne zadania. Móc wykorzystać wolny czas na pielęgnowanie szczerej przyjaźni, a kierować się wygodnictwem i egoizmem, marnując ten czas na źle rozumiany odpoczynek; prowadzić mierne życie wewnętrzne zamiast przyczyniać się do jego wzrostu.
Byłoby naprawdę przykro, gdybyśmy spoglądając wstecz, zobaczyli wiele straconych okazji; gdybyśmy stwierdzili, że zdolności, które dał nam Bóg pozostały z powodu lenistwa, zaniedbania lub egoizmu niewykorzystane.
Służyć Bogu i ludziom, to jedyna rzecz, która winna mieć dla nas we wszystkim priorytet.
Św. Augustyn powiada, że ten, kto stoi w obliczu swoich braci i nie martwi się o nich, jest jak strach na wróble, który służy jedynie do odstraszania ptaków wydziobujących kłosy lub winogrona.


3.  Potrzebna jest stała mobilizacja.   

Konieczność wykorzystania otrzymanych talentów dotyczy wszystkich form życia osobistego i społecznego. Winniśmy wykorzystywać je z postawą żywej wiary. Musimy
czuć się włodarzami dóbr, którymi obdarował nas Pan, by służyły tylko dobru.
Oby Pan z radością mógł powiedzieć: „… Byłem głodny, a daliście Mi  jeść, byłem spragniony, a daliście Mi pić …”
Bóg oczekuje od nas również prawdziwie chrześcijańskiej postawy w życiu publicznym:
by odpowiedzialnie korzystać z możliwości głosowania;
by działać na miarę własnych zdolności, w komitetach rodzicielskich, w związkach zawodowych, we własnym przedsiębiorstwie, zgodnie z prawami obowiązującymi w danym kraju i z wykorzystaniem środków dla poprawy prawodawstwa, jeżeli jest ono mniej sprawiedliwe lub jawnie niesprawiedliwe w sprawach tak zasadniczych, jak: poszanowanie życia, wychowania, rodziny…
Katechizm Kościoła Katolickiego poucza, że świeccy winni wspólnymi siłami  uzdrawiać istniejące na świecie uwarunkowania, które w czymś skłaniają do grzechu; by  prawo stosowało się do norm sprawiedliwości i sprzyjało praktykowaniu cnót a nie sprzyjało szerzeniu się zła.
Zawsze jest za mało czasu na wykonanie tego, czego Bóg chce od nas. Nie wiemy, jak długo jeszcze będą trwały te dni, podczas których będziemy mogli dysponować otrzymanymi talentami. Codziennie możemy osiągnąć wielki zysk z darów, które Bóg włożył w nasze ręce. Chodzi tu o rzeczy małe, które jednak Pan i inni ludzie cenią i biorą pod uwagę.
Sakrament Pojednania pomoże uniknąć zaniedbań, które zubożają życie chrześcijanina. Należy zwrócić szczególną uwagę na zaniedbywane obowiązki, chociaż byłyby one drobne i mało ważne, na zlekceważone natchnienia łaski, na niewykorzystane okazje do czynienia dobra, na stracone chwile, na przejawy braku miłości bliźniego.
Należy rozbudzać w sobie głębokie poczucie poważnego ciężaru tych zaniedbań oraz zdecydowaną wolę świadomej walki z najdrobniejszymi nawet zaniedbaniami, które wyrzuca nam nasze sumienie.
Dzięki łasce sakramentu i dzięki pomocy kierownictwa duchowego będzie nam łatwo unikać zaniedbań lub grzechów, a nasze życie stanie się bardziej owocne w oczach Boga.

Szczęść Boże.