04.03.2007 r. II NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

 


W Jezusie Chrystusie realizuje się tajemnica
miłości  i  cierpienia.

Moi Drodzy!

Jan Kasprowicz wyznaje:    Raduje się moje serce .
                                             że mogę cierpieć Cierpieniem,
                                             z którego rodzi się Miłość.
Historia wieków wskazuje dobitnie, że pomimo przerażającej rzeczywistości zła – istnieje Bóg, który nie tylko kocha, ale jest Miłością. Bóg miłuje nie tylko niewinnych, ale swoją miłością obejmuje nawet największych łotrów i zbrodniarzy. W promieniach Bożej miłości, nawet w miejscu kaźni, dojrzewało do świętości  47-letnie życie O. Maksymiliana Kolbe. Jednocześnie biegnie życie 47-letniego Rudolfa Hössa, który za 5 dwunasta swojego życia dostępuje łaski nawrócenia. W ostatnim liście do swojej żony dzieli się szczęściem odnalezionej wiary.
Konstytucja Dogmatyczna o Kościele Soboru Watykańskiego II  Gaudium et spes mówi, że   istnieje zgorszenie tajemnicą nieprawości (Obozy, Katyń i inne miejsca kaźni – gdzie był  Bóg ? Pytają niektórzy).
Istnieje również zgorszenie tajemnicą Boga – Miłości.
(Höss – takiemu zbrodniarzowi Bóg przebacza? … on ma być razem   z  O. Kolbe w raju?  Pytają inni)
Czy dlatego mówimy o tajemnicach, że niczego nie da się powiedzieć o istocie zła ani też Bożej miłości ?
Rozum ludzki wsparty światłem Objawienia zdolny jest wiele odsłonić z głębi owych tajemnic. Dobrą zatem jest rzeczą szukać i poznawać to, co jest dostępne naszemu rozumowi. Ale trzeba zdobyć się na tyle prawdy, by uznać, że cokolwiek powiemy, będzie to zaledwie dotknięcie Rzeczywistości, której rozum ludzki nie jest w stanie dogłębnie wyczerpać. Na to, że człowiek nie może wytłumaczyć istoty zła, wymownie wskazuje biblijna Księga Joba – napisana 400 lat przed narodzeniem Chrystusa. Księga ta, jak wiemy, porusza problem niezawinionego cierpienia. Oto sprawiedliwy Job, któremu obca jest wszelka nieprawość, czuje się początkowo szczęśliwym. Cieszy się zdrowiem i rodziną, przyjaciółmi i wielkim dobytkiem. Nagle – wszystko traci. Staje się żebrakiem. Dotknięty nadto straszliwą chorobą trądu. Przeżywa wewnętrzny dramat. Przyjaciele, na domiar złego, mówią mu, że jego cierpienie jest konsekwencją jego grzechu. Ale Bóg nie zaakceptuje tego stanowiska przyjaciół, zgromi ich pewność siebie. Sam Job pragnie przyjąć sprawiedliwość Bożą, ale wydaje mu się ona niesprawiedliwa, bo nie poczuwa się do winy. W uroczystej przysiędze zapewnia Boga o swojej niewinności i domaga się od Niego jej potwierdzenia.
Bóg daje Jobowi odpowiedź. Nawiązuje do jego próby samousprawiedliwienia się. Ukazuje, że powoływanie się na swoje czyny i niewinność, by toczyć spór ze Stwórcą – to błąd, błąd który zaciemnia rozpoznanie Bożego zamysłu. Tocząc spór ze Stwórcą, człowiek zamyka oczy na mądrość Bożą i odwraca proporcje.
To Bóg jest tym, który pyta i osądza. To On jest Stwórcą, a my stworzeniami. (Job 38). Bóg objawia się Jobowi nie jako partner do dyskusji, ale jako Stwórca.  Gdzie byłeś wówczas, gdy utwierdzałem ziemię ? Czyż godzi się, aby człowiek wiódł spór z mądrym i dobrym Bogiem?   Niech odpowie ten, który napomina Boga ! Znamienna jest odpowiedź Joba: „Jestem lichym człowiekiem. Cóż Ci mogę odpowiedzieć? Dłoń moją na ustach kładę !”
Tę samą myśl wyraził Ojciec Święty Jan Paweł II  w Yad Vashem, gdy odwiedzał to miejsce w Izraelu: Papież mówi:
„Wobec żywego, wielkiego i niepojętego Boga, zamiast buntu, przystoi człowiekowi milczenie.”
Gdy człowiek zaufa dobroci i mądrości Stwórcy, może przyjąć świat  i  życie – jakimi one są:   z  istnieniem zła i  cierpienia.
Może zaufać, że ostatnie słowo należy do sprawiedliwego Boga: Job mówi:
Ja wiem, że mój wybawca żyje i ostatni  przemówi nad moim prochem.
Ciemna rozpacz  J o b a  ustąpi miejsca bezgranicznej ufności:  Dalej mówi Job:
„Dotychczas tylko słuchem słyszałem Ciebie. Ale  teraz  moje  oczy  Ciebie  ujrzały.
Przeto wszystko odwołuję i pokutę czynię w  w   p  y l e   i   p r o c h u .( Job 42 ).
Tak kończy się spór Joba  ze  Stwórcą. Całkowitym  pogodzeniem  się  z  Bogiem. J o b jeszcze za życia ziemskiego odzyskuje szczęście, liczną rodzinę, zdrowie, przyjaciół  i  dobra materialne. Dla nas istotną winna być przestroga:  Rozum ludzki jest bezradny w obliczu tajemnicy  z ł a   i   c i e r p i e n i a. Nie na miejscu jest dochodzenie swoich praw przed Stwórcą  i  wykazywanie  swojej  niewinności. Zwyciężanie zła, pełna czci pokora i milcząca miłość – oto klucz do przemiany wewnętrznej.
Miłość i pokora rodzą się z żywej wiary.
„Teraz moje oczy Ciebie ujrzały”.(wyznaje skruszony Job)

SZCZĘŚĆ BOŻE.